W dzisiejszych czasach mężczyzna jest stawiany przed wieloma wyzwaniami. Nie tylko to, że powinien być silny i odważny, ale też to, że powinien być miły i czuły. Wydaje mi się, że kobiecość po długoletnich działaniach kobiet w tym kierunku (sufrażystki i feminizm) została przedefiniowana. Kobieta z kury domowej zależnej od męża stała się niezależną istotą podejmującą własne decyzje i kreującą swoje życie (to jest jedna strona medalu). Teraz kobiet oczekują od mężczyzn, że to oni się określą. No bo w czasie wojny i po wojnie to kobiety przejęły większość obowiązków mężczyzn, gdy ci ginęli na polach bitew. Więc w takim ustawieniu po co kobietom mężczyźni skoro i tak dają radę bez nich?

Istnieje wiele żartów na temat tego czego kobiety oczekują od mężczyzn m.in.:

Drodzy mężczyźni, kobiety chcą od was wszystkiego i niczego. W różnym chociaż w tym samym czasie, nigdy i zawsze.

I choć sam żart jest uogólniający i może być krzywdzący, tak niestety w dużej mierze jest prawdziwy. Kobiety często chcą mężczyzny, który uosabia wiele różnych ideałów przedstawionych w różnorodnych historiach społecznych, często sprzecznych ze sobą. Oczekuje się od mężczyzny, że będzie silny, odważny i zadziorny, ale także miły, spokojny i empatyczny. Tylko, czy powinien być macho bez serca w poniedziałki, środy i soboty, a miły i potulny w resztę dni, czy na odwrót? To nie jest określone.

Dlatego tak ważne jest, aby mężczyźni przestali definiować się poprzez kobiece ideały, a wrócili do definiowania się przez innych mężczyzn i rytuały, które „robią z nich mężczyzn”. Szczególnie takie organizowane przez tych, którzy już są „mężczyznami”. Ważne jest, żeby do rodziny wrócili silni ojcowie, którzy będą wychowywać swoje dzieci pokazując im koleje życia, a nie tylko egzystować jednocześnie opłacając ich życie.
Moje rytuały przejścia” trwały długo i były rozłożone w czasie. Były złożone z treningów silnej woli, treningów sztuk walki uwypuklających moje słabości, różnorodnych wyzwań w kwestiach, które były dla mnie trudne, czy podbojów miłosnych, a także psychoterapii. Nie miałem wzorca w postaci ojca i nikt bezpośrednio nie mówił mi co jest słuszne. Na szczęście na mojej drodze pojawiło się kilka osób, które wykreowały moją „męskość”, jednak do wszystkiego dochodziłem z czasem, próbując się w różnych sprawach.

Chcę ułatwić młodym mężczyznom start pokazując, że nie jest złe ani bycie silnym i nieczułym, ani bycie emocjonalnym. Trzeba nauczyć się kiedy powinniśmy przybrać odpowiednią postawę. Nie jest to proste i wiąże się to z licznymi niepowodzeniami, ale uczucie przekraczania swoich granic jest naprawdę satysfakcjonujące.

O autorze

Janek

Jestem Janek. Tworzę tego bloga, aby pomóc Ci podejmować trudne, ale i mądre decyzje związane z Twoim życiem. Chcę Ci pokazać, że można być zadowolonym ze swojego życia i tworzyć coś sensownego. Kliknij, żeby dowiedzieć się więcej.

Zobacz wszystkie wpisy