Getto w filmie

Kiedyś oglądając film, widziałem w nim ludzi, którzy odcinali się od „nizin społecznych”. Wydawało mi się to całkowicie nie na miejscu. No bo: „jak można odcinać jakichś ludzi ze względu na ich pochodzenie?”. Wydawało się to nie do zaakceptowania.

Wiele lat później pomyślałem o tej sytuacji i zrozumiałem zupełnie inny punkt widzenia. Nie lepszy, nie gorszy. Inny.

W tym wpisie przedstawię dlaczego ludzie na pewnym wypracowanym poziomie życia, nie chcą wchodzić w interakcje z „nizinami” i „patologią”.

Pewne zastrzeżenie:

Ludzie z „nizin społecznych” to dla mnie nie ktoś kto pochodzi z biednej dzielnicy, nie ma pieniędzy, czy pracuje w sklepie. Zupełnie nie. Chodzi tutaj o „niziny mentalne”. O braki w wychowaniu, kulturze, ogólnym obyciu i ambicjach życiowych.

Po pierwsze, energia

Jest takie powiedzenie, że:

Jesteś średnią pięciu osób, z którymi najczęściej przebywasz.

I jest to w pewien sposób prawda. To co nas otacza, buduje nasz świat. Jeśli skupiamy się na pozytywnych aspektach i staramy się widzieć dobro w ludziach to częściej będziemy wyłapywać pozytywne rzeczy.

W momencie, gdy kupiłem Forda Focusa zacząłem zauważać ile tych Fordów jeździ po ulicy. Wcześniej na nie nie zwracałem uwagi na te samochody, a kiedy taki pojawił się w moim posiadaniu, to rozszerzyło to moją uważność na ten aspekt. Tak samo działa to w przypadku rzeczy, wydarzeń i cech charakteru.

Jeśli więc otaczamy się ludźmi, którzy nas negatywnie nastawiają do świata, to właśnie tak świat będziemy postrzegać. Nasza charakter może nam pomagać, ale będąc cały czas w negatywnym środowisku, nie unikniemy powolnego zapadania się w taki sposób myślenia.

Możemy więc mieć w głównej mierze w swoim otoczeniu osoby pozytywnie lub neutralnie na nas wpływające, lub te wpływające negatywnie. Jeśli masz jakiekolwiek ambicje i chcesz budować swoje życie świadomie, powinieneś dopuszczać do siebie tylko ludzi co najmniej neutralnych. Na innych szkoda czasu, bo będą ściągali cię w dół. Możesz myśleć, że warto trzymać się kolegi, lub dziewczyny, bo im pomożesz, oni będą tobie wdzięczni i będzie dobrze. Nie, w większości sytuacji tak nie będzie. Skup się na sobie i swoich oczekiwaniach wobec ludzi.

Po drugie, zachowanie

Będzie to mocne uogólnienie, ale „na ogółludzie na poziomie potrafią wyczuć drugą stronę i zachowywać się w ten sposób, aby nie nacisnąć komuś na odcisk. „Ty mi nie robisz źle, ja ci nie robię źle„. Nie jest to oczywiście standard i wiele zależy od charakteru, ale z mojego doświadczenia, ludzie obyci umieją zachować odpowiedni takt w większości sytuacji. Zostali tego nauczeni, lub sami wyczuwają co wypada, a czego nie.

Ludzie, którzy są z „nizin” (sam jestem chłopakiem z bloku, z biednej dzielnicy, więc na takie uogólnienie, można mnie tu podłączyć) często nie mają takiego wyczucia. Bycie miłym równa się ze słabością, a siła wiąże się z agresją i stawianiem na swoim bez kompromisów. Jeśli tacy ludzie uważają, że jesteś słaby, to uważają że po prostu można cię wykorzystać. To są mechanizmy wytwarzane przez ewolucję na przestrzeni wieków. Społeczeństwo i jego konstrukty potrafią obudować i trochę stłumić te mechanizmy, ale jeśli ktoś nie został w żaden sposób tego nauczony, to skąd ma wiedzieć, jak działa większość ludzi w społeczeństwie?
Te mechanizmy zresztą łatwo zobaczyć w sytuacjach, gdy pojawia się sytuacja podszyta zagrożeniem. Gdy zaczęła się pandemia koronawirusowa, ludzie wykupowali jedzenie i papier toaletowy i w żaden sposób nie „myśleli o innych”, żeby coś zostawić, dbali tylko o swoje bezpieczeństwo. Jest to normalne, choć fasada wydaje się ładna, to niewiele dzieli nas od kompletnego zdziczenia.

Po trzecie, podejście do życia

Bieda, tak jak i patologia są w pewien sposób „dziedziczne„. Nie oznacza to, że ktoś urodzony w biednej rodzinie będzie biedny. Ludzie jednak znaczną część swoich zachowań opierają na obserwacjach innych ludzi. Jeśli w dzieciństwie w naszym otoczeniu standardem jest niepracowanie i pobieranie zasiłków, możemy rzutować to na cały świat i innych ludzi i przyzwyczajać się do takiego zachowania. Tak samo, jeśli przykładem w rodzinie jest bycie przedsiębiorczym i pomysłowym, to takie zachowanie będzie dla nas swego rodzaju standardem.

Oczywiście w obu przypadkach można skierować się w całkowicie drugą stronę, ale jest to znacznie trudniejsze niż w przypadku, gdy mamy rozwiązanie „podane na tacy” przez nasze otoczenie.

Dlatego warto zwracać uwagę na to jakimi wartościami kierują się nasi znajomi i bliscy. Jeśli najważniejszy dla kogoś jest najnowszy gadżet technologiczny i pochwalenie się nim przed innymi, a ty zwracasz uwagę na wartości głębsze, to może nie warto wiązać się bliżej z taką osobą, bo jest po prostu kompletnie inna niż my. A na ogół człowiek lubi osoby podobne od nas, lub takie jakim sam chciałby być.

I tyle

Tak naprawdę to są główne argumenty, dlaczego należy uciekać od osób negatywnie nastawionych do życia. Uważaj na siebie i otaczaj się osobami wspierającymi cię i pozytywnie nastawiającymi do doświadczeń życiowych.

O autorze

Janek

Jestem Janek. Tworzę tego bloga, aby pomóc Ci podejmować trudne, ale i mądre decyzje związane z Twoim życiem. Chcę Ci pokazać, że można być zadowolonym ze swojego życia i tworzyć coś sensownego. Kliknij, żeby dowiedzieć się więcej.

Zobacz wszystkie wpisy