Kobiecie wystarczy pół sekundy, aby stwierdzić, czy mężczyzna się jej podoba.*

W drugą stronę działa to tak samo.

*Nie popieram tego badaniami, sam włącz zdjęcie przypadkowej kobiety i sprawdź, jak długo zajmie ci stwierdzenie, czy jest według ciebie atrakcyjna, czy nie.

Dokładnie tak samo jest z zauważeniem, czy ktoś czuje się swobodnie w danym temacie, czy traktuje go, jako coś niezręcznego. Jest to bardzo łatwe do wyczucia (i ewentualnego wykorzystania przeciw nam, jeśli ktoś ma taką swobodę i ochotę). Często widać to w osobach, które nie uprawiały jeszcze seksu, że temat ten im sprawia trudność i nie umieją się w nim odnaleźć. Ale znajdą się też takie osoby, które pomimo braku doświadczenia, umieją rozmawiać bez żadnego krępowania się. Więc kwestia doświadczenia nie jest deterministyczna w tym przypadku. W takim razie, co sprawia, że niektórzy pływają w tematach „tabu”, jak ryba w wodzie, a inni poruszają się jak kosiarka, której kończy się paliwo i dławi się olejem?

Negatywne konotacje

Czy słowa dildo, wibrator, masturbator, kulki analne, penis, czy seks oralny powodują w tobie jakieś emocje? To po prostu słowa, jak zupa, młotek, biurko, czy łabędź. Są to tylko słowa i jeśli same w sobie powodują w tobie nieprzyjemne emocje, to możliwe, że jesteś młody i seks jest jeszcze sferą pewnej fascynacji i strachu i nie wiesz zupełnie, jak go ugryźć, albo seks jest dla ciebie sferą „tabu” (nie mówię tutaj o jakichkolwiek traumach, bo to jest zupełnie inna rzecz). Oczywiście nie jest to złe samo w sobie, ale wpływa to na to, jak mówisz o tych sprawach oraz na to, jak widzą cię inni ludzie.

Jeżeli boisz się latać samolotami i czujesz się niepewnie na myśl o lataniu, to prawdopodobnie łatwo będzie to wykryć, kiedy rozmowa zejdzie na temat samolotów. Inaczej jednak jest w sytuacji, gdy rozumiesz, że masz prawo tak się czuć, możesz to wyrazić i się tym podzielić, a inaczej, gdy będziesz czuł, że jest to coś niewłaściwego. W drugiej sytuacji prawdopodobnie będziesz to próbował ukryć, bo się źle z tym czujesz, a ludzie bardzo łatwo to wykryją.

Rozmowa o seksie, a męskość

Jeśli chcesz, aby było widać w tobie męskość, to wstydliwość w sprawach seksualnych zdecydowanie nie zbliża cię do tej wizji. Pomyśl, jak widzisz kogoś kto się czerwieni na wspomnienie o seksie? Od razu nasuwają się myśli, że ta osoba jest niedoświadczona i raczej nie jest pewna siebie. I nie chodzi o stan faktyczny i jak on wygląda, a o reakcję tej osoby. Na myśl może nasunąć się wyrażenie „dziewica” w negatywnym kontekście.

Pomyśl, czy chętniej oddałbyś auto do mechanika, który powie:
„Prawdopodobnie to będzie to X, albo Y, ale musimy usiąść nad tym i sprawdzić. W ciągu dwóch dni postaram się dać znać, jak wygląda sprawa.„,

czy

„Nie wiem w sumie co to może być, zerknę na to, ale nic nie obiecuję. Nie wiem ile to zajmie.”?

Za oboma wypowiedziami może kryć się ta sama niepewność co do diagnozy, ale sposób przekazywania informacji sprawia, że zupełnie inaczej postrzegamy osobę, która nadaje komunikat w naszą stronę.

Pierwszym krokiem w stronę poprawy naszych umiejętności rozmowy jest zauważenie tego, że w ogóle sprawia nam to jakąś trudność i w jakiś sposób utrudnia nam życie. Jeśli tak nie jest, to zmiana istniejącego stanu rzeczy raczej nie ma sensu.

Seks jest całkowicie normalną potrzebą

Kolejnym krokiem jest próba zrozumienia, że seks jest dokładnie taką samą potrzebą, jak jedzenie, picie, czy wypróżnianie się. Seks nie jest jakimś mitycznym i romantycznym sposobem wyrażania miłości. Oczywiście, może do tego służyć, ale jest to raczej promil interakcji seksualnych, którymi poddają się na ogół zwierzęta.

Seks jest umiejętnością i narzędziem. Można go używać zarówno dobrze, jak i źle. Tak samo, jak i innych umiejętności, seksu można się nauczyć. Tylko trudno nauczyć się pływać, jeśli boimy się zbliżyć do wody i uciekamy od każdego kontaktu z nią. W takim przypadku najpierw musimy przełamać bariery psychiczne.

Z seksem jest podobnie, jak z pływaniem, nie warto robić nic na siłę bo może się to skończyć tragicznie.

Zrozumienie, że w seksie nie ma nic złego (tak myślałem przez pewien czas w okresie nastoletnim, bo było to coś tajemniczego, o czym się nie mówiło) pomogło mi zbudować zdrowe podejście do seksualności i seksu w relacjach.

Szukaj osób, które swobodnie (ale nie wulgarnie) mówią o seksie

Poszukaj osób, które swobodnie i z klasą mówią o seksualności. Nie chodzi o to, żebyś się zgadzał z tym co mówią, a umiał zaczerpnąć ze stylu ich wypowiedzi. Unikaj osób stosujących wulgaryzmy, bo za nimi chowany jest często brak obycia z seksualnością. Chodzi o to, żeby uczynić seks w naszej głowie całkowicie normalną czynnością, a nie czymś mitycznym i niedostępnym, czego się boimy.

Jako przykład dam instagramowe konto @kasia_coztymseksem.

https://www.instagram.com/kasia_coztymseksem/ – co do zamieszczanych treści, można mieć różne odczucia i sam z wieloma poruszanymi kwestiami podejrzewam, że się nie zgodzę. Jednak, jeśli chodzi o swobodę wypowiedzi, jest piękna. Super się czyta i czuć lekkość wypowiedzi oraz brak skrępowania.

Próbuj i eksperymentuj tak jak czujesz się swobodnie

Nie chodzi o to, aby zmieniać się dla innych. Chodzi o to, żeby zmieniać się dla siebie, żeby czuć się lepiej z samym sobą. Zastanów się, czy chcesz się „poprawiać” w rozmowie o seksie i samym seksie dla siebie, czy dla kogoś innego. Najważniejsza jest swoboda, i to że jesteśmy gotowi na takie kroki.

Robienie czegokolwiek na siłę mija się z celem i może mieć bardzo negatywne skutki.

O autorze

Janek

Jestem Janek. Tworzę tego bloga, aby pomóc Ci podejmować trudne, ale i mądre decyzje związane z Twoim życiem. Chcę Ci pokazać, że można być zadowolonym ze swojego życia i tworzyć coś sensownego. Kliknij, żeby dowiedzieć się więcej.

Zobacz wszystkie wpisy