O co chodzi?

Jakiś czas temu pomyślałem, że dobrze byłoby podzielić się swoimi działaniami sportowymi. Sport otacza mnie w moim życiu praktycznie od dziecka. Różne były okresy i czasem było go bardzo dużo, a czasem minimum, ale zawsze wracam do jakiejś formy ruchu.

Teraz chciałbym prowadzić ten „dziennik„, aby mieć swego rodzaju zapis z moich treningów oraz móc podzielić się moimi działaniami. Sportowo niektóre rzeczy przychodzą mi łatwo, inne natomiast przychodzą z dużą trudnością. Chcę mieć miejsce, gdzie będę mógł przeanalizować swoje przeżycia i działania z perspektywy czasu, bo pamięć jest ulotna.

Moje tło sportowe

W latach licealnych i kiedy studiowałem była to jazda na rolkach, przez jakiś czas byłem też instruktorem jazdy na rolkach (moją bezpłatną publikację na temat jazdy na rolkach możecie zobaczyć tu: https://kompendiumrolkarza.pl).
W okresie studiów prężnie zacząłem też trenować Koluchstyl (https://koluchstyl.pl), czyli polską sztukę walki. Odniosłem w niej wiele sukcesów, jak wielokrotne Mistrzostwo Polski, czy występ na Mistrzostwach Świata, gdzie otarłem się o podium.
Od jakiegoś czasu natomiast zacząłem działać w kierunku kalisteniki i akrobatyki. Na obu tych polach jestem poziomowo amatorem, więc są to świetne dziedziny do tego, aby poprawiać swoje umiejętności i prowadzić swego rodzaju „dziennik„.

Co teraz?

W ostatnim czasie trochę przechorowałem, więc wracam na świeżo, aby powoli budować formę.
Jeśli chodzi o kalistenikę, zacząłem współpracę z Krystianem Zdrojewskim (EastWorkout). Na ten moment bardzo podoba mi się kontakt z nim i rozpisany plan. Więcej wniosków, jeśli chodzi o współpracę będę mógł podrzucić dopiero za jakiś czas.
Jeśli chodzi o akrobatykę to trenuję po prostu na parku trampolin podpytując instruktorów i osoby bardziej zaawansowane.
Nie do końca jeszcze wiem, jaką formę przyjmie ten dziennik, ale wypełni pewną lukę w blogu, bo w ostatnim czasie wątki typowo życiowe i ich publikacja delikatnie mnie zmęczyły i myślę, że ten cykl trochę odświeży mi myślenie.

Jaki mam poziom?

Mój poziom w obu dziedzinach jest niski. Niby coś tam potrafię, bo sportowo jestem w miarę wytrenowany, ale nie mam tak naprawdę solidnych podstaw, które chcę zbudować.

W kalistenice ogromną trudnością jest dla mnie podciąganie. Jestem w tym po prostu słaby. 5-6 podciągnięć jest dla mnie niemal osiągnięciem. Lepiej czuję się np. w pompkach i staniu na rękach, ale tutaj też daleko mi do konkretnego poziomu. Chcę pokazać, że nawet nie mając predyspozycji (w tych tematach nie mam jakichś predyspozycji, po prostu pomaga mi trening, który wcześniej miałem) da się przejść drogę i zbudować formę.

Jeśli chodzi o akrobatykę to jestem w momencie, gdy doskonalę fronta (salto w przód) na AirTracku. Docelowo chciałbym robić fronta na ziemi, tak aby czuć, że mogę je zrobić praktycznie w każdym momencie. Na pewno będzie tutaj dużo przełamywania psychiki, ale jest to dla mnie cel nadrzędny na ten moment, który chcę „skatować” i dopiero później przejść do nauki dalszych trików.

O autorze

Janek

Jestem Janek. Tworzę tego bloga, aby pomóc Ci podejmować trudne, ale i mądre decyzje związane z Twoim życiem. Chcę Ci pokazać, że można być zadowolonym ze swojego życia i tworzyć coś sensownego. Kliknij, żeby dowiedzieć się więcej.

Zobacz wszystkie wpisy