W życiu spotykamy różnorodne osoby. Jedne są nam obojętne, z innymi tworzymy długotrwałe relacje, a jeszcze inne są nam wrogie. Gdyby podział ludzi zamknął się w takim rozgraniczeniu, dużo spraw w życiu byłoby prostych. Od początku byśmy wiedzieli, kto jest nam przychylny, a kto nie. Kto chce nas wykorzystać, a kto zrobi dla nas niemalże wszystko

Dynamika relacji międzyludzkich sprawia jednak, że kontakty które nawiązujemy zmieniają się w czasie, a my poznajemy inne oblicze zarówno znajomości, jak i drugiej osoby.

Nie szkodź sobie

Często chcąc dobrze, szkodzimy sobie. Jest tak na przykład w relacjach z osobami toksycznymi, którym zależy głównie na wyciąganiu korzyści ze znajomości z nami. I nie zrozumcie mnie źle. W samym wyciąganiu korzyści z relacji nie ma nic złego. Ludzie w społeczeństwie utrzymują głównie znajomości, które przynoszą obopólne korzyści. Na przykład, jeśli twój przyjaciel ma gorszy czas i chce się wygadać, to go słuchasz, jednocześnie mając świadomość, że jeśli sytuacja się odwróci będziesz mógł liczyć na to samo. Bez poczucia wzajemności, relacja skazana jest na wymarcie.

Jednak problem pojawia się, gdy druga strona chce wyciągać korzyści, nie dając od siebie nic w zamian, ale jednocześnie stara się tworzyć wrażenie, że tak nie jest. Takie osoby są pasożytami, które sprawnie manipulują zarówno faktami, jak i emocjami i starają się przedłużyć możliwość wyciągania korzyści, na jak najdłuższy czas.

Filtrowanie pasożytów

Niestety nie jesteśmy w stanie przefiltrować znajomych w żaden sposób, aby uniknąć toksycznych relacji. Możemy natomiast zwracać uwagę na zachowania innych osób i brać pod uwagę czerwone flagi pojawiające się na horyzoncie. Oczywiście, każda relacja jest dynamiczna, więc nie jest tak że jedna flaga decyduje o końcu znajomości, ale powinniśmy ją sobie “odnotować”.

Jako że pasożyty świetnie manipulują emocjami, powinniśmy w szczególności zwracać uwagę na nasz stan emocjonalny podczas rozmowy z osobą, wobec której możemy mieć podejrzenia, że nas wykorzystuje. A w przypadku braku podejrzeń warto zastanowić się, czy w niektórych z naszych relacji zbyt często nie powtarzają się podobne zachowania, jak poniżej.

Przykładowe zachowania na, które należy zwrócić uwagę:

  • poczucie, że to głównie my wkładamy wysiłek w relację,
  • poczucie wykorzystywania przez drugą stronę,
  • brak ugodowości drugiej strony,
  • w momencie kiedy przedstawiasz problem, druga strona obraca go przeciwko tobie i finalnie to ty jesteś osobą, która czyni źle,
  • druga strona przyznaje się do błędu, żeby za jakiś czas zachowywać się w taki sam sposób, jak poprzednio,
  • wykonywanie przysług dla drugiej strony mimo, że zazwyczaj gdy to my  potrzebujemy pomocy to jest ona zajęta, nie ma czasu, czy ma inne problemy.

Oczywiście są to tylko nieliczne przykłady, natomiast jeśli w relacji czujemy zaburzoną równowagę to jest to kwestia, która powinna dać do myślenia.

„A co ja z tego mam?”

Warto żebyśmy zadali sobie pytanie odnośnie tworzonych przez nas relacji: “A co ja z tego mam?”. 

I oczywiście jeśli zadacie takie pytanie pasożytowi to otrzymacie tyradę na temat tego, że:

myślicie tylko o sobie”,

patrzycie tylko na to co dostaniecie, a nie jak możecie pomóc biednemu pasożytowi”,

“pasożyt mylił się co do was”,

“pasożyt nie myślał, że można być takim egocentrykiem, jak wy”. 

Natomiast tworząc zdrowe relacje, zadanie pytania: “A co ja będę z tego miał?”, jest całkowicie normalną sprawą. Pomagacie przyjacielowi, bo w domyśle czujecie, że możecie liczyć na rewanż. Zazwyczaj nie mówi się tego głośno, ale tak jest. Nikt nie chce wkładać swojego czasu i wysiłku, jeśli nie będzie miał z tego zwrotu w jakiejkolwiek postaci. Czy to w postaci pieniędzy, jak w relacji z pracodawcą, czy w postaci poczucia wdzięczności i zwróceniu przysługi za jakiś czas w relacji z kolegami, czy uśmiechu i podziękowania w przypadku pomocy babci z cieknącym kranem.

Wytyczanie granic i respektowanie ich przez drugą stronę jest podstawą zdrowej relacji, niezależnie od jej rodzaju. 

Więc kiedy czujecie się źle w jakiejś relacji, zadajcie sobie pytanie: “Co ja z tego mam?”. I na chłodno zastanówcie się, czy po prostu to jest gorsza chwila dla relacji, czy może ta “chwila” ciągnie się już długi czas.

O autorze

Janek

Jestem Janek. Tworzę tego bloga, aby pomóc Ci podejmować trudne, ale i mądre decyzje związane z Twoim życiem. Chcę Ci pokazać, że można być zadowolonym ze swojego życia i tworzyć coś sensownego. Kliknij, żeby dowiedzieć się więcej.

Zobacz wszystkie wpisy